Bez wątpienia najlepsza jest gęś pieczona z jabłkami, ziemniakami i innymi dodatkami,ale przeważnie nie jesteśmy wstanie zjeść jej całej i zostaje nam trochę mięsa. Dlatego warto wykorzystać ją na drugi dzień. Ja postanowiłam wykorzystać tą niewielką ilość mięsa gęsi i tłuszczyku do podsmażenia nadając smak trochę azjatycki dodając sosu sojowego i miodu. Sos doda lekkiego posmaku soi i ciemnego koloru lecz nie można przesadzać bo jest dosyć słony, dlatego dodaje się miodu żeby nadał potrawie słodkości.